Ekonomiczna forma transportu
Obniżenie kosztów jest dziś priorytetem dla każdego przedsiębiorstwa i jeżeli nie odbywa się najprostszym sposobem, czyli przez redukcję personelu firmy, można temu tylko przyklasnąć. Jednak na szczęście, nawet najbardziej bezduszna korporacja zauważa najpierw i stosuje korzyści wypływające z możliwości, jaką daje transport intermodalny. W najprostszym tłumaczeniu polega on na wykorzystaniu wielu środków transportu dla jednego nośnika towaru, a przedstawiając go ściślej, załadowanie towaru do najczęściej w tym celu używanego kontenera i wysłanie go do odbiorcy.
Przykładowo, zabawki z Chin są ładowane w fabryce do kontenera, a ten dostarcza do portu ciężarówka z ciągnikiem siodłowym. Następnie kontener zostaje załadowany na kontenerowiec, pokonuje ocean albo i dwa i ląduje w jednym z amerykańskich portów, a tam przeładowany zostaje na ciężarówkę, która dowozi towar do suchego portu przeładunkowego, jakim jest port kolejowy. Kontener jedzie koleją do odbiorcy albo zostanie przeładowany ponownie na inną ciężarówkę, jeżeli w pobliże odbiorcy nie dochodzą tory kolejowe. Zabawki są nietknięte i przez cały okres podróży oczekują nienarażone na zniszczenie podczas kolejnych przeładunków. To aspekt jeden. Drugi ma bardzo wyraźny wydźwięk ekonomiczny.
Gdyby było trzeba zabawki przeładowywać z kontenera do innego pojemnika, należałoby zatrudnić dodatkowych ludzi. Czyli zachować się tak, jak robiono to wcześniej przy pomocy tragarzy. A ludziom tym, konieczne byłyby do wypłacenia wynagrodzenia za pracę. Co więcej, dłuższy czas przeładunku oraz portowe opłaty postojowe. Dziś bez takiej konsolidacji w transporcie nie istniałby świat, jaki znamy.